Instytut Psychodietetyki » Miałam za sobą różne kuracje odchudzające, ale nigdy wcześniej nie udało mi się utrzymać efektu.
Nic, co dotyczy psychodietetyki, nie jest nam obce.
4

odchudzanie
Tak wcześniej ze mną było, że albo stosowałam dietę i chudłam, albo rzucałam ją i tyłam. W Instytucie nauczyłam się, że jest jeszcze coś pomiędzy, wiem, że mogę czasem zrobić przerwę w odchudzaniu i nie tyć, a do tego nie obwiniać się za to. Dziś ważę już 10 kilogramów mniej od pierwszej wizyty w Instytucie.

Pacjentka, która odzyskała nadzieję.

lat 29

Miałam za sobą różne kuracje odchudzające, ale nigdy wcześniej nie udało mi się utrzymać efektu.

Od kiedy pamiętam byłam gruba. Miałam za sobą różne kuracje odchudzające. Rekord to strata 30 kilogramów przy wsparciu dietetyka. Dowiedziałam się wtedy, że zdrowe jedzenie może być smaczne, że nie trzeba głodować, aby chudnąć, nauczyłam się zdrowo gotować. A jednak nie udało się utrzymać efektu. Odeszłam wtedy od odchudzania na długi czas, bo straciłam wiarę w to, że to ma sens.

Któregoś dnia trafiłam na stronę internetową Instytutu i postanowiłam spróbować raz jeszcze. Kiedy tu przyszłam, ku mojemu zdziwieniu, dietetyk nie rozpisał mi nowego jadłospisu, tylko przeanalizował ten, który sprawdził mi się kiedyś (wtedy, gdy straciłam 30 kilogramów). Ustaliliśmy jednak nowe strategie. Po pierwsze Pani Kamila kładła nacisk, aby jadłospis nie stanowił podstawy moich wyborów żywieniowych, tylko inspirację w ich dokonywaniu (tzn. przekonywała mnie, żeby samodzielnie komponować posiłki, kiedy mam na to ochotę), po drugie pracowałyśmy nad tym, jak wyleczyć się z myślenia „wszystko albo nic” – bo tak wcześniej ze mną było, że albo stosowałam dietę i chudłam, albo rzucałam ją i tyłam. W Instytucie nauczyłam się, że jest jeszcze coś pomiędzy, wiem, że mogę czasem zrobić przerwę w odchudzaniu i nie tyć, a do tego nie obwiniać się za to. Dziś ważę już 10 kilogramów mniej od pierwszej wizyty w Instytucie. Moje teraźniejsze odchudzanie różni się od poprzedniego większą swobodą wyboru. Np. kiedy mam ochotę, to zamawiam coś na obiad, zamiast gotować, a jak wyjeżdżam, to bazuję na jedzeniu w restauracjach, albo u przyjaciół, tylko trzymam się pewnych zasad. To oczywiście wymaga dużej orientacji w temacie żywienia, a taką orientację zyskałam właśnie dzięki Instytutowi. Nie dostałam tam żadnego zalecenia, którego bym nie rozumiała, ale dzięki temu poniekąd sama stałam się ekspertem od swojego odchudzania.

Zostało mi jeszcze 25 kilogramów do stracenia, długa droga przede mną, ale przy takim podejściu po prostu nie cierpię na diecie i czuję się mocna, wierzę, że uda mi się tym razem dopiąć swego!