Monotonia diety, grymaszenie dziecka przy jedzeniu, zabawa jedzeniem przy stole czy odmawianie pokarmów, sprawiają, że szukamy rozmaitych rozwiązań. Często koncentrujemy się na tym, co jest tu i teraz, zapominając o szukaniu przyczyn problemów związanych z jedzeniem. Najważniejsze jest dla nas, by dziecko szybko zjadło przygotowany obiad czy podwieczorek. W efekcie namawiamy, zmuszamy i naciskamy. Porównujemy naszego malucha z innymi dziećmi, zapominając o jego indywidualności. Przygotowujemy tylko jego ulubione dania, nieświadomie jeszcze bardziej ograniczając menu dziecka. Karmimy łyżeczką samodzielne już w tej kwestii dziecko. Pomysłów na posiłki szukamy głównie w oparciu o pytanie dziecka na co ma ochotę, zapominając, że jeśli dziecko wybiera wciąż to, co zna i lubi, to zostaje ono pozbawione szansy na poznanie nowych smaków, a jego dieta może być nieodpowiednio zbilansowana. Martwiąc się, dokładnie wypytujemy, co zjadło, jak zjadło i ile zjadło. A z bezradności sadzamy dziecko przed telewizorem czy tabletem, by w ogóle włożyło coś do ust.
Próbujemy, eksperymentujemy z rozwiązaniami, martwimy się. Temat żywienia, o ile jest bardzo priorytetowy, staje się nadmiarowy, powodując coraz większe napięcie w rodzicu i w dziecku. Staramy się podejść do tematu z różnych stron, jednak zapominamy o podstawie – szukaniu przyczyn. I niestety nie mając konkretnego planu działania, często jeszcze bardziej rozkręcamy nabierającą prędkości kulę problemów związanych z jedzeniem.