Twierdzisz, że bieganie jest przyjemne i usilnie próbujesz wytłumaczyć swojemu pacjentowi, że powinien odnaleźć radość z biegania? A może uważasz, że słodycze ze sklepu są po prostu za słodkie i głośno o tym mówisz cukrzykowi-łasuchowi, z którym pracujesz? Jesteś przekonany, że ryby są pyszne i należy je jeść kilka razy w tygodniu i opowiadasz o tym pouczająco, nawet jeśli Twój pacjent na hasło „ryba” się krzywi? Stop! Przestań oceniać wszystko ze swojej perspektywy. Inny człowiek, inne preferencje. Uszanuj to, nawet jeśli nie pasują one do Twojego planu, to nie atakuj ich. Wyraź empatię. Odzwierciedlaj również opór (Pantalon, 2013): „Widzę, że ma pani tego dość…”, albo: „Zauważyłam, że na słowo „ryba” krzywi się pani, czy dobrze rozumiem, że musimy szukać innych źródeł białka i zdrowego tłuszczu, bo ryb pani nie lubi?”. Nie zawsze to oznacza, że musisz odpuścić i nie podejmować próby zmiany nastawienia pacjenta. Możesz uszanować preferencje, a jednocześnie zaproponować coś ze swojej strony: „Słyszę, że pani za rybami nie przepada, ale może da się pani namówić na wypróbowanie ich w nieco innej wersji, według mojego przepisu?”. Ważne, aby pacjent usłyszał, że my słyszymy i liczymy się z tym, co on nam komunikuje, wtedy jego opór się zmniejszy.
Oczywiście odnoszenie się do własnych doświadczeń jest dla nas punktem wyjścia do rozumienia innych ludzi (Wojciszke, 2013). Na przykład, jeśli ja nie lubię być głodna, to domniemam, że moi pacjenci też nie… Ale należy tu zachować wielką ostrożność. Pewna pani dietetyk na szkoleniu powiedziała mi kiedyś: „Jak układam dietę pacjentowi, to zawsze zadaję sobie pytanie, czy ja bym to jadła”. Hmm… Pewnie lepszy taki akt człowieczeństwa, niż żaden – widziałam już nie raz jadłospisy prosto z programu komputerowego, których nie przetrwałby ani pacjent ani dietetyk☹. Jednak zdecydowanie lepszym pytaniem byłoby: „Czy mój pacjent będzie to jadł?” Czy znam go na tyle, by rozpisać, na co będzie miał ochotę w przyszłym tygodniu? I tutaj przemycam zachętę do podjęcia refleksji – czy rozpisywanie jadłospisu w ogóle idzie w parze z takim empatycznym, uwzględniającym decyzyjność pacjenta sposobem pracy? A jeśli już konieczne jest rozpisywanie diety, to co zrobić, aby na tyle dobrze poznać człowieka, by trafiać w jego potrzeby w określonych sytuacjach… Nie jest to łatwe, wiem. Psychologia podpowiada jednak wyraźnie, że aby skutecznie pracować nad zmianą zachowania bardzo pomocna, albo nawet konieczna jest relacja skoncentrowana na kliencie (Rogers, 1959; za: Miller i Rollnick, 2010). To pacjent jest bowiem najlepszym ekspertem od siebie. Otwierajmy więc oczy i uszy, aby dostrzec, jakimi regułami rządzi się jego świat, jeśli to zrozumiemy, będziemy w stanie pomóc mu go zmieniać na lepsze.