Instytut Psychodietetyki » Usłyszeliśmy drastyczne informacje: waga 45 kilogramów i podejrzenie anoreksji.
Nic, co dotyczy psychodietetyki, nie jest nam obce.
Historia pacjenta

zaburzenia odżywiania
Udaliśmy się do Instytutu Psychodietetyki, gdzie rozpoczęła się walka całego zespołu o zdrowie Kingi (…). Córka dostała leki od psychiatry, plan żywieniowy od dietetyka, a psycholog pracował z nią, aby otworzyła się na ten plan (…). Z czasem co raz mniej bała się jedzenia. Została włączona psychoterapia. Leki pomogły jej odzyskać pozytywny nastrój, uczyła się akceptować stopniowy przyrost wagi. Zaczęła wracać do normalnego funkcjonowania.

Ojciec nastolatki, która wygrała walkę z anoreksją.

Usłyszeliśmy drastyczne informacje: waga 45 kilogramów i podejrzenie anoreksji.

Przeżyliśmy półtoraroczną walkę z anoreksją u naszej córki. Zaczęło się niewinnie od unikania pewnych produktów i zwiększenia ćwiczeń fizycznych, kiedy zapisała się na zajęcia tańca. W pewnym momencie rezygnowała z co raz większej ilości produktów, w końcu prawie nie jadła – kłamała, że jadła w szkole, albo kiedy nas nie było w domu. Chudła w oczach. Zdecydowaliśmy się pójść do lekarza, żeby sprawdzić jej stan zdrowia. Usłyszeliśmy drastyczne informacje: waga 45 kilogramów i skierowanie do szpitala z rozpoznanym niedożywieniem i podejrzeniem anoreksji. Krótki pobyt w szpitalu budował ogrom napięcia zarówno u córki, jak i u nas, lekarze potwierdzili, że córka cierpi na anoreksję i nalegali, aby została na oddziale, dopóki jej masa ciała nie wzrośnie do bezpiecznego poziomu. Przymuszana do jedzenia córka prosiła nas, aby zabrać ją do domu, obiecywała, że zacznie jeść.

Zrobiliśmy rozpoznanie, gdzie możemy szukać pomocy poza szpitalem. Zdecydowaliśmy się w końcu zabrać córkę ze szpitala i udaliśmy się do Instytutu Psychodietetyki, gdzie rozpoczęła się walka całego zespołu o jej zdrowie. Pierwsze tygodnie były trudne. Obietnice córki, że będzie jeść więcej, nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dostała leki od psychiatry, plan żywieniowy od dietetyka, a psycholog pracował z nią, aby otworzyła się na ten plan. Ona jednak wciąż miała trudność, aby jeść więcej. Rozważaliśmy z zespołem Instytutu, czy córka nie powinna wrócić na oddział, jednak w pewnym momencie sytuacja zaczęła się poprawiać. Moja żona, która przebywała z córką najwięcej, zauważyła, że co raz swobodniej realizuje ona jadłospis, jaki został zalecony. Waga się ustabilizowała. Później walczyliśmy o to, aby stopniowo zwiększać ilość przyjmowanych kalorii. Córka miała co raz więcej zaufania do specjalistów z Instytutu, zauważyła, że terapia nie sprawia, że tyje w niekontrolowany sposób, bo tego obawiała się najbardziej. Co raz mniej bała się jedzenia. Została włączona psychoterapia. Leki pomogły jej odzyskać pozytywny nastrój, uczyła się akceptować stopniowy przyrost wagi. Zaczęła wracać do normalnego funkcjonowania.

Po roku właściwie zaczęła jeść normalnie, choć wciąż zapisuje, co je i liczy kalorie, nie unika jednak ani słodyczy ani innych produktów, których kiedyś się bała. Żyje normalnie, odnowiła kontakty ze znajomymi, temat jedzenia nie jest już na pierwszym planie. Masa ciała ustabilizowała się na zdrowym poziomie, wróciła miesiączka. Pomoc, jaką uzyskaliśmy uratowała naszą córkę!!! Wiemy, że anoreksja to śmiertelna choroba, widzieliśmy, jak trudno jest ją pokonać, dla każdego z naszej rodziny to było trudne. Cieszę się, że od razu udało się nam znaleźć tak wspaniały zespół i nasze życie wróciło do normy.